Charlotte Link - Decyzja

poniedziałek, 14 maja 2018

Charlotte Link przyzwyczaiła mnie w swoich thrillerach do napięcia, które towarzyszy bohaterom przez większą część książki. Długo wyczekiwałam Decyzji ponieważ byłam ciekawa czym tym razem autorka mnie zauroczy. Troszkę się niestety zawiodłam.



Nadzieja. Ona podtrzyma ich wszystkich przy życiu. Może to i złudna, perfidna sojuszniczka. Lecz jedyna, jaka im została.
Głównych bohaterów jest dwoje - pierwszym, którego poznajemy jest Simon, który wyjeżdża na południe Francji z zamiarem spędzenia Bożego Narodzenia w towarzystwie swoich dzieci - które ostatecznie się nie pojawią, o czym mężczyzna wie jeszcze przed wyjazdem, postanawia jednak jechać sam by nie wyjść na nieudacznika przed swoim ojcem, do którego należy dom, w którym zamierzał się zatrzymać. Jest też młodziutka Nathalie, która dosłownie wpada na Simona w momencie, gdy ucieka przed "prześladowcami". Mężczyzna naturalnie postanawia pomóc dziewczynie, nie wiedząc jednak, że tym samym ściąga na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo.
Nie możesz sobie ulepić mężczyzny wedle własnego uznania. Zawsze będziesz musiała zaakceptować także te cechy, które ci się nie podobają.
Tematem przewodnim tego thrillera jest handel żywym towarem - a konkretniej handel młodymi dziewczynami z Bułgarii. Ten wątek bardzo mi się spodobał i liczyłam na to, że będzie miał on większy związek z całą książką - choćby dlatego, że wszystko wyszło na jaw dzięki jednej z dziewczyn, której udało się uciec, ostatecznie jednak ta sprawa migocze tylko gdzieś na horyzoncie, a wszystko inne kręci się wokół poszukiwań chłopaka Nathalie.
Człowiek zawsze ma jakieś wyobrażenie tego, co chciałby zrobić. Tylko, że czasem jest ono całkiem pogrzebane. A to dlatego, że przez całe życie starasz się zachowa kontrolę, by w żadnym razie nie zrobić albo nie powiedzieć czegoś, czym mógłbyś się komuś narazić. Lecz w głębi duszy dobrze wiesz, co to jest.
Przywykłam, że w książkach Link łatwo się pogubić, jednak w tej kilka wątków wydaje mi się wyjątkowo niespójnie połączonych. Dodatkowo trochę mnie już męczy fakt, że w absolutnie każdej książce główny bohater (na ogół bohaterka, więc w Decyzji jest wyjątek) to rozwódka, albo nieszczęśliwa w swoim małżeństwie kobieta, która ostatecznie i tak postanawia się rozwieść. 
Pierwszy raz w przypadku tej autorki byłam znużona treścią, a książkę czytałam z ewidentnym przymusem. Przykro mi to pisać, ale znam Charlotte Link nie od dziś i wiem, że stać ją na coś lepszego.


Panna Jagiellonka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz