Krzysztof Kotowski, Czas czarnych luster

piątek, 29 lipca 2022


Data wydania: 13 czerwca 2022 r. 

Krzysztof Lorent – były ksiądz, obdarzony niezwykłym darem „absolutnej pamięci wstecznej”, oraz Haiku – była zawodowa zabójczyni, niegdyś na usługach Aurelitów przez przypadek ratują życie tajemniczemu chłopcu - Yovicie. Uciekając przed potężnymi wrogami starającymi się za wszelką cenę unicestwić Yovitę, zostają zwabieni na Wyspę Sentinelczyków na morzu Andamańskim; jedyne miejsce na Ziemi, gdzie nigdy nie pojawił się cywilizowany człowiek. Dla wrogów chłopca Yovita stanowi potężne zagrożenie, z czego nie tylko nie zdaje sobie sprawy Kapłan i Haiku, ale także on sam. Gdy znani z poprzednich części trylogii doktor Aleksandra Sambierska i profesor Bogdan Wilecki próbują odnaleźć zaginionych przyjaciół, okazuje się, że z chwilą pojawienia się na Wyspie - Kapłan, Haiku, Yovita i towarzyszący im ekscentryczny naukowiec zniknęli bez śladu. Gdy profesor dociera do legendarnej Błękitnej Księgi ukrywanej przez setki lat przez Aurelitów, znajduje dowód, że na wyspie istnieje wybudowane miliony lat temu przez nieznanych przybyszy przejście do innego wymiaru czasu. W jego wnioski nikt nie chce jednak uwierzyć.









Niestety nie mam zbyt wiele do napisania na temat tej książki. W dalszym ciągu jest to połączenie Indiany Jonesa z Robertem Langdonem z domieszką marvelowskich klimatów. Naprawdę, były chwile, że czekałam na moment, w którym okaże się, że Krzysztof ma szkielet z adamantium i ... wiecie co potrafił Wolverine. 

Fabuła się przestała kleić, czytanie nie tylko nużyło ale i męczyło z uwagi na mnogość wątków, które nie zostały dokończone, a nawet jeśli zostały dokończone to trochę tak na odczepnego. Także bohaterowie zaczęli działać mi na nerwy, zwłaszcza ta nieokrzesana para punków - początkowo zabawni i interesująco oryginalni ale teraz, po dwóch bardzo złych tomach ich konwersacje i żarty przestały mnie bawić. Co więcej stały się bardzo nienaturalne, dziecinne i żenujące. 

Niestety to wszystko sprawiało wrażenie jakby autor nie miał pomysłu na tę część i napisał ją tylko po to by cykl miał zakończenie. Zaskakujące jest jednak to, że nie jest to nowa książka, a jedynie wznowione wydanie. Daje to powód przypuszczać, że jednak znajdą się również zwolennicy tej nieco abstrakcyjnej historii, która powinna być zaklasyfikowana jako powieść science fiction.




Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu 5WHY Promotion 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz