Krzysztof Domaradzki, Sprzedawca

sobota, 18 lipca 2020


Data premiery: 15 lipca 2020 r 
Wydawnictwo: Czarna Owca 

Zacznę od tego, że Sprzedawca bez wątpienia był o niebo lepszy od Trylogii Łódzkiej. Czy to tętniąca życiem Warszawa czy żyjący na najwyższych obrotach Kacper wpłynęły na odbiór tej książki - nie wiem. Generalnie Sprzedawca to jedna z niewielu książek gdzie tak naprawdę od razu wiemy kto jest tym złym. A skoro tak, to o co właściwie tu chodzi? Otóż w Sprzedawcy zaglądamy w głowę psychopaty, poznajemy jego zachowania, motywy które nim kierują i właściwie nawet więcej niż byśmy chcieli się o nim dowiedzieć.

Jak już wiecie głównym bohaterem i narratorem niniejszej opowieści jest Kacper Berger, postać tworzona na wzór - jak sam autor podkreśla - wielu osób, które dane mu było poznać w czasie pracy jako dziennikarz. Berger to nie typowy sprzedawca, a ktoś pokroju Jacksona z Wilka z Wall Street. Wcisnąłby Wam cholerny długopis choćbyście mieli ich w domu całą stertę. Berger ma na koncie taką sumę pieniędzy, o której większość z nas mogłaby sobie pomarzyć jednak skrzętnie to ukrywa. Ukrywa również fakt, że poza byciem totalnym palantem, którego z jakiegoś dziwnego powodu wszyscy jednocześnie podziwiają i nienawidzą jest również psychopatą, który więzi i dręczy uprowadzane wcześniej młode kobiety.

Po drugiej stronie medalu jest też ona - komisarz Maria Falk, która prowadzi sprawę zaginięcia czterech kobiet. I gdy trafia na pewien trop, Berger zaczyna trząść portkami jednak czy można tak łatwo oskarżyć o coś człowieka, który posiada znajomości na najwyższym szczeblu? Otóż okazuje się, że nie. Odkąd jednak pojawia się Maria Falk ze swoim perfekcyjnym i czujnym okiem w postaci Olega, ten narcyz zaczyna tracić rezon. Zawsze uważał się za bóstwo, sądził że nikt nigdy nie zdoła go wytropić, tymczasem jak się okazało zrobiła to kobieta. Czyżby to była zemsta od losu za wszystkie krzywdy kobiet? 

Uważam, że Sprzedawca to bardzo interesująca pozycja przede wszystkim ze względu na nietypową narrację i układ. Rzadko trafia się ksiazka w której morderca jest nam znany z imienia i nazwiska już na samym początku książki, prawda? Spodziewałam się zatem że nie będzie już takiej frajdy, jednak nie o ściganie przestępcy tu chodziło a o pokazanie co potrafią ludzie tacy jak Berger, ile może zdziałać odpowiednia pozycja społeczna i gruby portfel. 

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Czarna Owca. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz