Sandrine Destombes, Bliźnięta z Piolenc

wtorek, 21 lipca 2020

Tytuł oryginału: Les jumeaux de Piolenc
Data premiery: 22 lipca 2020 r. 
Wydawnictwo: Sonia Draga 
Kraj: Francja

Bliźnięta z Piolenc to niezwykła lektura. Pełna komplikacji i śliskich wątków. Gdy w sierpniu 1989 roku w niewielkim francuskim miasteczku Piolenc znika jedenastoletnie rodzeństwo Lassage, lokalna żandarmeria na której czele stoi Jean Wimez dokłada wszelkich starań by odnaleźć dzieci i oddać je zrozpaczonym rodzicom. Bez skutku jak się okazuje bo niespełna trzy miesiące po zaginięciu Solene zostaje odnaleziona martwa. Raphaela natomiast nigdy nie odnaleziono.

Trzydzieści lat później w Piolenc znów znikają dzieci, jednak niedługo potem wracają a ich miejsce zajmują kolejne. Naturalnym tokiem sprawa bliźniąt Lassage zostaje odkurzona, zwłaszcza że dzieci wracając przekazują ich ojcu tajemnicze wiadomości od Solene i Raphaela. Czy to możliwe, że Solene i Raphael żyją? Jeśli tak to dlaczego nigdy nie wróciły do domu, do ojca? I w takim razie kim było dziecko znalezione w listopadzie 1989 roku?

Nie chcąc zdradzać Wam zakończenia nie zdradzę kto jest kim i o co w tym wszystkim chodziło, natomiast zdradzę, że kto miał umrzeć w 1989 roku ten umarł. Jak to zatem jest, że żyje i ma się świetnie? To już wyjaśnia nieco skomplikowana teoria Carla Junga. 

Teoria, która zostaje wysnuta przez prowadzącego obecne śledztwo Juliena Fabregasa, a także przez psycholog Caroline Florent o lolitach, animach i animusach oraz jeszcze innych jak by się mogło wydawać nieprawdopodobieństwach Carla Junga, momentami wydawała mi się tak irracjonalna, że śmiać mi się chciało... dopóki kierowana ciekawością nie zgłębiłam tego tematu. O ile historia opisana przez Sandrine Destombes jest przerażająca o tyle nie wiem jak określić fakt, że jest jak najbardziej realna.

Bliźnięta z Piolenc zajęły mi dosłownie jeden dzień i ubolewam nad tym faktem, że ta świetna lektura już się skończyła. Jeśli miałabym jakieś uwagi to jedynie do zdecydowanego nadużywania wykrzykników. Nie wiem, czy miały one podkreślać nerwową atmosferę, czy może ukazywać bohatera jako wiecznie krzyczącego ale skoro tak, to wygląda na to że w Piolenc mieszkają bardzo nerwowi ludzie :) ale poważnie - trochę to denerwowało. Poza tym jednym aspektem nie mam absolutnie nic do zarzucenia pani Destombes i chętnie sięgnę po inne jej książki. A Wam gorąco polecam Bliźnięta z Piolenc.

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Sonia Draga. 

1 komentarz:

  1. Oooooo ale zachęciłaś! Aż chce po nią sięgnać. Ja teraz czytam ksiażkę "Bracia" - zupełnie inna tematyka ale również mnie bardzo wciągnęła. :) Jest to książka Pana Ireneusza Gralik. :)

    OdpowiedzUsuń