Melanie Raabe, Cień

czwartek, 20 lutego 2020
Jedenastego lutego zabijesz na Praterze mężczyznę o nazwisku Arthur Grimm. 

Całkowicie dobrowolnie.

*

Tytuł oryginału: Der Schatten
Data premiery: 12 lutego 2020 r.
Wydawnictwo: Czarna Owca

*

Główną bohaterką Cienia jest Norah dziennikarka, jak można wywnioskować znakomita w swoim fachu, która jakiś czas wcześniej przeżyła jakąś katastrofę. Po rozstaniu z partnerem kobieta przeniosła się z Berlina do Wiednia gdzie podejmuje pracę w nowym magazynie i chce zacząć wszystko od nowa. Melanie Raabe nie kazała mi długo czekać na akcję - już pierwszego dnia, gdy Norah udaje się do redakcji spotyka na swojej drodze tajemniczą kobietę, żebraczkę. Sama kobieta zafascynowała dziennikarkę do tego stopnia, że zaczęła zastanawiać się nad tym, jaka historia stoi za tym, że ta trafiła na ulicę i pomyślała o serii artykułów o wiedeńskich żebrakach. Ale nie tylko postawa i wygląd żebraczki zainspirowały Norę. Doroteja - bo tak owa żebraczka ma na imię, powiedziała do niej niepokojące, wręcz szalone słowa "Jedenastego lutego zabijesz na Praterze mężczyznę o nazwisku Arthur Grimm. Całkowicie dobrowolnie." - prawdopodobnie większość ludzi uznałaby, że Doroteja zwariowała, sama Norah również początkowo starała się tak myśleć, ale 11 luty nie jest dla niej przypadkową datą.
Jeśli uderzenie skrzydeł motyla w Brazylii może wywołać tornado w Teksasie, to także jedno jedyne zdarzenie może wywrócić ludzkie życie do góry nogami.
Nie zdradzę Wam teraz, co takiego wydarzyło się 11 lutego kilkanaście lat wcześniej bo w dużej mierze mogłabym zdradzić pobudki, którymi będzie kierowała się Norah. W każdym razie było to wydarzenie, którego ona nigdy nie przetrawiła. Tym czasem poza dziwnymi słowami jeszcze dziwniejszej żebraczki, która nagle zniknęła jakby nigdy nie istniała Norah zaczyna otrzymywać niepokojące wiadomości, w których nadawca daje jej jasno do zrozumienia, że Arthur Grimm jest sprawcą tego, co spotkało ją w przeszłości. Później dzieją się rzeczy jeszcze dziwniejsze. Z mieszkania Nory znikają różne przedmioty np. jej szczoteczka do zębów i na ich miejsce pojawiają się nowe, takie jak rewolwer czy pluszowy królik. 
Każdy człowiek coś takiego ma, jakiś epizod w życiu, ważną relację, zdarzenie, coś co go definiuje, napędza, tworzy. Wystarczy znaleźć to coś i ma się człowieka w ręku.
Najlepsza rzecz dzieje się na końcu. I bardzo bym Wam chciała powiedzieć czym autorce udało się mnie zaskoczyć, ale niestety to zdradzi Wam zakończenie, a tego nikt by nie chciał, prawda ? Zatem pochwalę styl Melanie Raabe bo jest zacny. Nie raz na pewno jeszcze sięgnę po książki autorki - bo mam nadzieję, że wyda więcej takich perełek jak Cień. Sama Norah wyjątkowo, jak na bohaterkę po przejściach nie działała mi na nerwy, nie była tępa, nie użalała się nad sobą (no, może troszkę). I fajnie też, że ostatecznie jej sprawy z Aleksem się poukładały bo powód ich rozstania był tak głupi, że powiało brakiem pomysłu na coś lepszego (serio - on się jej oświadczył, a ona go zostawiła - wtf?) Poza głównym wątkiem autorka nawiązuje również do takich problemów jak przemoc domowa, czy w ogóle przemoc w stosunku do kobiet. Opisuje jakimi świrami są tak zwani performerzy, którzy w wielu przypadkach jarają się ludzką krzywdą i nazywają to sztuką. Nie wiem - może się nie znam, ale dla mnie sztukę uprawiali Matejko, Sienkiewicz czy Czajkowski, ale co ja tam wiem.
Każdy jest w stanie zabić innego człowieka, jesli tylko ma wystarczający powód. Każdy. Ty też.
Podsumowując, mimo wielu negatywnych opinii ja z całego serca polecam Wam lekturę Cienia. Może w tej książce trup nie ściele się gęsto, a kartki nie spływają krwią ale napięcie jest naprawdę bardzo fajnie, subtelnie budowane, a wszystko to dzieje się w przepięknej choć surowej scenerii zimowego Wiednia. Ta subtelność akcji moim zdaniem idealnie wpasowała się do otoczenia, autorka nie mogła wybrać dla tej historii lepszego miejsca na świecie niż miasto Mozarta i Beethovena.

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Czarna Owca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz