Remigiusz Mróz, Wyrok

wtorek, 31 grudnia 2019

Cenię sobie twórczość Remigiusza Mroza. Naprawdę, zdumiewające jest to, że co seria to inny styl, inni bohaterowie, tak różni jak różne są ich historie. Pracując w Sądzie i spotykając się z takimi osobistościami jak sędziowie, adwokaci czy prokuratorzy poznaję cały wachlarz cech, które mogę każdemu z nich i każdej z tych profesji przypisać. Jednocześnie bardzo cenię sobie prawników z wysoką kulturą osobistą, a Chyłka... cóż, raczej bym jej na sali nie polubiła. I to jest właśnie najzabawniejsze w tym wszystkim, że w książkach zupełnie nie przeszkadza mi jej wulgarność, wręcz przeciwnie – podoba mi się taka agresywna.

Chyłka jest kontrowersyjna i niepokonana, udowadnia to przy okazji każdej sprawy, jednak jak każdy ma również swoje słabości. Chłoniak, którego zdiagnozowano u Chyłki we wcześniejszej części zabija ją powoli, nie zostało jej wiele czasu. Teraz, kiedy rozkwitło między nią a Kordianem niezwykłe uczucie, oboje nie potrafią się nim cieszyć zdając sobie sprawę z tego, że Joanna gaśnie. W tym miejscu pojawia się Piotr Langer, który nie ciągle szuka powodu do zaczepki mecenasów i prześlizguje się jak oślizgły robal przez ich życie. Zdawać by się mogło, że kierują nim jakieś ludzkie odruchy kiedy składa Oryńskiemu propozycję nie do odrzucenia by bronił niejakiego Grzegorza Benzynowicza, który brutalnie zamordował swoich rówieśników, w zamian za… nadzieję dla Chyłki.

Sprawa jest ciężka, chłopak się przyznał, a dowody ewidentnie wskazują na jego winę. Sprawy nie ułatwia również zacięta prokurator okręgowa z Poznania Karolina Siarkowska, która jest wręcz prokuratorską wersją Chyłki. Niemniej Kordian wygrywa swoją pierwszą sprawę, ale… dzieje się to ledwie w połowie książki. Co to może oznaczać? No cóż. W przypadku Remigiusza Mroza może oznaczać to totalnie wszystko i tak naprawdę jest. Drugą połowę Wyroku czytałam z przyspieszonym pulsem i ciarkami na plecach, działo się tak wiele i w takim tempie, że gdy wreszcie dotarłam do tego prawdziwego końca, zadałam sobie pytanie „co ja właśnie przeczytałam?”.

Za każdym razem myślę, że już gorzej nie może być, że już naprawdę powinien to być koniec. I myślałam, że Wyrok będzie ostatnią częścią, no bo co gorszego może spotkać Chyłkę od wyroku śmierci? Jakże ja byłam naiwna! Polecam sięgnąć po Wyrok, a ja z przerażeniem będę wyczekiwała kolejnego tomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz