Gill Paul, Sekret Tatiany

poniedziałek, 8 października 2018
Dynastia Romanowów to jedna z najczęściej opisywanych rodzin monarszych na świecie. Ja sama przeczytałam dotychczas tylko W cieniu pałacu zimowego Johna Boyna i Córkę Carycy Carolly Erickson, które - choć są tylko fikcją literacką - napawają mnie nadzieją, że może któraś z sióstr, niekoniecznie Tatiana, faktycznie przeżyła egzekucję. Biorąc pod uwagę to, co ludzie Jurowskiego zrobili z ciałami Romanowów nim zakopali je w zbiorowej mogile, jestem skłonna uwierzyć, że naukowcy popełnili jakiś błąd przy identyfikacji.

Zazwyczaj mam problem z powieściami historycznymi, w których historia pojawia się zdawkowo, jednak w tym wypadku akurat nie miałam nic przeciwko takiemu zabiegowi, naczytałam się już wystarczająco faktów historycznych o carskiej rodzinie Romanowów i chciałam przeczytać to, co nie zostało napisane. Co takiego? Otóż znane mi powieści kończą się szczęśliwą ucieczką księżnej, nikt jednak nie napisał, co było dalej. Byłam zatem niesamowicie ciekawa życia Dymitra i Tatiany w cieniu tragedii, niestety tutaj autorka trochę mnie rozczarowała.
 Melancholia to stan rosyjskiej duszy.
Po pierwsze wątkiem Kitty. Początkowo uważałam, że ciekawie będzie poznawać historię z perspektywy prawnuczki Tatiany, ale coś poszło nie tak. Przede wszystkim Kitty szybko stała się zbędna w tej powieści, ponieważ to, co ona odkrywała - a nawet i więcej - ja wiedziałam już rozdział wcześniej. Była dla mnie niewidoczna, nie wniosła zupełnie nic do historii poza zwiększeniem objętości książki.
Po drugie wątkiem Dymitra i Rosy, który w moim odczuciu znacznie zepsuł tę historię. Można było to zrobić inaczej, wprowadzić więcej akcji, a nie tak szybko pchać go w objęcia innej kobiety, a z Tatiany zrobić... No straszne po prostu. 
W dzisiejszych czasach zakłada się, że w internecie można znaleźć wszystko, czego chcemy się dowiedzieć, ale to nieprawda.
Niemniej cieszyłam się, że ostatecznie spędzili ostatnie lata życia razem, ale czy naprawdę musieli czekać do śmierci Rosy? Skoro od początku wiedziała, czemu nie kazała Dymitrowi odejść? Czy naprawdę musieli skrzywdzić tak wiele osób? Nicholasa, Martę, a nawet Wacława? Mimo wszystko nie sugerujcie się moimi uwagami, ponieważ w ogólnej ocenie uważam Sekret Tatiany za bardzo wzruszającą i piękną powieść o życiu zakochanego oficera kawalerii Dymitrze Jakowlewiczu Malamie, która idealnie sprawi się jako lektura na ponure, jesienne wieczory. Zawiodą się na niej jedynie ci, którzy - jak ja - liczą na opowieść o kobiecie, która żyła w cieniu rodzinnej tragedii.

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Mando.

Panna Jagiellonka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz