Lucie Whitehouse - Zanim się poznaliśmy

środa, 18 kwietnia 2018

Najgorszym koszmarem każdego z nas jest chyba ten, że pewnego dnia może się okazać, że osoba, która leży obok nas w łóżku i dzieli z nami życie - nie jest tą, za którą się podaje.



            Hanna jest szczęśliwą żoną właściciela wpływowej brytyjskiej firmy DataPro. Para poznała się w Nowym Yorku, gdzie wówczas kobieta mieszkała i pracowała, a po ślubie, który odbył się niespełna po roku znajomości - przenieśli się do Londynu, gdzie Mark miał firmę i dom.
Od tamtej pory poza bezskutecznymi poszukiwaniami pracy przez Hannę małżeństwo nie miało żadnych problemów, byli ze sobą szczęśliwi i zapewne ta sielanka trwałaby nadal, gdyby nie jedno z pozoru niewinne wydarzenie.

            Gdy Hanna miała odebrać męża z lotniska, który właśnie wracał z Nowego Yorku, okazało się, że Mark nie leciał tym samolotem, którym miał lecieć. Ani tym, ani żadnym innym.
Zdenerwowana kobieta - prawdopodobnie jak każda z nas w takiej sytuacji - nie mogąc dodzwonić się do męża, dzwoniła do jego firmy, gdzie dowiedziała się, że Mark w firmie powiedział, że w ten weekend jedzie z Hanną do Rzymu. 
Naturalną rzeczy koleją kobieta zaczęła dociekać i szperać w poszukiwaniu informacji o kochance męża - bo skoro ona jest w Londynie, a on rzekomo w Rzymie, to chyba nie sam, prawda?

Te kobiety, które pod choinkę chcą perfumy i modne torebki... Dopiero kiedy odpakowujesz płyn do odmrażania i czujnik dymu, wiesz na pewno. Facet naprawdę cię kocha, jeśli zaczyna się martwić, że coś może ci się przytrafić. / str. 50

            I jakby na potwierdzenie tej teorii asystentka Marka potwierdziła jej, że owszem - wydzwania ostatnio często pewna kobieta. Niespodziewanie jednak autorka w tym momencie przerodziła powieść zapowiadającą się jako melodramat o zdradzanej żonie w trzymający w napięciu thriller z górnej półki. W ciągu kilku stron natłok informacji sprawił, że byłam równie oszołomiona jak nasza bohaterka i tak samo pragnęłam dotrzeć do prawdy. Nie rozumiem jednak jak dotarła do informacji o rodzicach męża - a może tylko przeoczyłam ten fragment?
W każdym razie wszystko toczy się wokół tajemnicy, którą skrywa Mark. Czy wyjawienie jej Hannie załatwi sprawę? Nie liczcie na to. 

        Początek jest przytłaczający, właściwie do samego momentu rozmowy Hanny z Hermioną wszystko wskazuje na to, że Mark ma inną kobietę. Paradoksalnie jednak wszystkie późniejsze wydarzenia będą miały miejsce ... z miłości Marka do Hanny. Uważam, że warto przebrnąć przez nudnawy początek, bo autorka rekompensuje to zaskakującym zakończeniem.

Premiera książki : 24 kwietnia 2018

Polecam,
Panna Jagiellonka


Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Sonia Draga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz