JP Delaney, Lokatorka

sobota, 4 listopada 2017

Dwie kobiety, dwóch mężczyzn, jeden dom i ta sama historia. Jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych jakie przeczytałam - Lokatorka.


Przedtem: Emma

Emma i Simon szukają nowego mieszkania po tym, jak do ich poprzedniego domu ktoś się włamał i napadł Emmę. Znajdują w końcu idealne mieszkanie przy Folgate Street 1, którego zarządcą jest Edward Monkford - technoarchitekt z obsesją na punkcie minimalizmu i bardzo specyficznym podejściem do wyboru najemców.
Mimo bardzo dziwnych zasad, które lokatorzy są zobowiązani przestrzegać i jeszcze dziwniejszego formularza, który muszą wypełnić - Emma i Simon decydują się na wynajęcie tego cudownego - jak myśleli - domu. 
Dla Emmy miała być to twierdza, w której będzie bezpieczna ponieważ nikt z zewnątrz bez wiedzy lokatorów do środka się nie dostanie.
Wszystko było idealnie. Po jakimś czasie Emma zrywa z Simonem i zaczyna romansować z Edwardem, który niespodziewanie się do niej wprowadza.
Sielanka, prawda?
Z tym, że w końcu Emma ginie. 
Możesz uczynić swój dom tak pustym i wymuskanym, jak tylko chcesz. Ale to i tak nie będzie miało żadnego znaczenia, jeśli w Twoim wnętrzu panuje kompletny chaos. Bo przecież właśnie tego wszyscy tak naprawdę szukamy, prawda? Kogoś, kto uporządkuje bałagan w naszych głowach./ str. 442-443
Teraz: Jane

Jane nie ma faceta i niedawno urodziła martwą córeczkę. Zamieszkanie w domu przy Folgate Street 1 jest dla niej czymś w rodzaju "oczyszczenia" i nowego startu. Zgodnie z zasadami panującymi w domu Monkforda, Jane może wziąć ze sobą praktycznie tylko jedną walizkę. Żadnych książek, bibelotów, dywanów, zasłonek - nic. 
Niedługo po przeprowadzce, Edward zaczyna adorować Jane i sytuacja powtarza się.
Tylko, że Jane jest dociekliwa i szuka informacji na temat śmierci poprzedniej lokatorki.
No i pojawia się Simon,
Bo kiedy człowiekowi rozpada się świat, zrobi wszystko, aby go na powrót scalić. / str. 447
Jane i Emmę łączy dom i mężczyźni. Bardzo podobało mi się, że wydarzenia były właściwie przeplatane ze sobą - w jednym rozdziale Edward przyszedł do Emmy z walizką, a w kolejnym zrobił dokładnie to samo tyle, że lokatorką domu była wtedy Jane. 
Muszę przyznać, że faktycznie książka mnie wciągnęła i przeczytałam ją w dwa dni, jednak mam też kilka uwag.
Wiem, że bez tego nie byłoby opowieści, ale bohaterki to chyba mało myślące osoby skoro zgodziły się na wynajęcie domu, który ma tak dziwne zasady. Mnie odrzuciłoby od niego maksymalnie na poziomie formularza. 
No i zakończenie - szokujące, ale... właśnie: ale co? Niby jest zaskakujące i ma jakiś sens, ale no niezupełnie. 
Oczywistym jest, że podejrzewałam tego, którego każdy by podejrzewał czytając tę książkę. Fajnie, że autor postanowił na końcu pokazać różki, ale myślę, że zrobienie mordercy z tej osoby to trochę naciągana sprawa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na końcu pojawia się kolejna lokatorka. 

Podsumowując: Lokatorka to wciągający i trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który z pewnością przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi książek z dreszczykiem. Uważam, że warto przeczytać - zdecydowanie.





Panna Jagiellonka











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz