Kira Peikof, Matka wie najlepiej

sobota, 4 lipca 2020


Tytuł oryginału: Mother Knows Best
Data premiery: 2 lipca 2020 r. 
Wydawnictwo: Czarna Owca 

Dawno nie czytałam równie wciągającego thrillera, matka wie najlepiej zaabsorbowała mnie tak, że przeczytałam ją od świtu do wieczora odkładając ją zaledwie na kilka chwil by wypełnić domowe obowiązki. Co najbardziej przykuło moją uwagę to zupełnie nowa, świeża tematyka - Genetyka, eksperymentowanie z DNA. Jedenastoletnia Abigail to niezwykłe dziecko, wytwór nauki. Ma dwie matki i jednego ojca. Zapytacie - jak to możliwe? Szczerze przyznam, że nie wiem jak ani czy w ogóle jest to możliwe, ale faktem jest że w tej historii dwoje naukowców Jillian i Robert wymyślili pionierski pomysł na problemy z płodnością i omijanie defektów genetycznych.

Rzecz w tym, że świat nie jest gotowy na taki przełom w dziedzinie nauki w związku z czym oboje wraz z kobietą, która zgłosiła się do nich o pomoc ponieśli srogie konsekwencje swojego czynu. Jillian trafiła do więzienia na długie lata, a ciężarna Claire i doktor Robert Nash zapadli się pod ziemię. I teraz, jedenaście lat później niczego nieświadoma Abby robiąc eksperyment naukowy w szkole odkrywa, że jej mama nie jest w stu procentach jej mamą, a dodatkowo blisko 40 procent jej DNA łączy ją z zupełnie obcą osobą.

Ciekawość Abby ponosi za sobą pewne konsekwecje, których tak naprawdę nie można było uniknąć, było przecież kwestią czasu kiedy dziewczyna dowie się o swoim specyficznym DNA. Co do samej Claire - bo nie rozwinęłam jej wątku - wraz z mężem Ethanem, wysoko postawionym obywatelem bezskutecznie od dziesięciu lat starali się o drugie dziecko po tym jak wskutek wady genetycznej zmarł ich ośmioletni syn Colton. Tak naprawdę starał się tylko Ethan bo Claire w obawie przed kolejną stratą nie chciała zajść naturalnie w ciążę w związku z czym namówiła męża na in vitro.

Jej postawa była kontrowersyjna, to fakt. Jednak nie należy lekceważyć także jej determinacji i odwagi. Pragnienie posiadania dziecka, przede wszystkim zdrowego dziecka było tak silne, że zdecydowała się być królikiem doświadczalnym i jeśli mam być zupełnie szczera muszę przyznać, że całkowicie ją rozumiem. Powinno się kochać kazde dziecko, ale jak cieszyć się z narodzin wiedząc, że urodzi się dziecko, które nie dożyje wieku dorosłego? 

Matka wie najlepiej stawia czytelnika przed pytaniem "co ty byś zrobił/a na miejscu Claire?" i jest to bardzo poważne, a zarazem trudne pytanie. Dla wielu takie eksperymenty są niepojęte, ale przypomnijmy sobie jakie kontrowersje jeszcze parę lat temu budziło in vitro. A dziś? Miliony par korzysta z tej metody. Kto wie? Może kiedyś naprawdę będzie można bawić się genetyką. Czy to etyczne? Może nie, ale czy nie lepiej stworzyć zdrowe dziecko niż takie, które będzie cierpiało w chorobie i umrze jeszcze nim wyrosną mu stałe zęby?

Pomijając tematykę gorąco polecam Wam ten thriller bo jest najzwyczajniej bardzo bardzo dobry, a autorkę koniecznie zapamiętajcie - jest potencjał.

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Czarna Owca. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz