Ałbena Grabowska, Doktor Bogumił

poniedziałek, 17 sierpnia 2020



Tytuł: Doktor Bogumił
Seria: Uczniowie Hippokratesa
Data premiery: 1 sierpnia 2020 r.
Wydawnictwo: Marginesy


Bogumił Korzyński, absolwent Uniwersytetu Medycznego w Wilnie, rozpoczyna pracę w warszawskim Szpitalu im. Dzieciątka Jezus na oddziale chorób wewnętrznych. Jest rok 1850. Siedem lat wcześniej świat odrzuca Horacego Wellsa i jego eter, doprowadzając nieszczęsnego wynalazcę do szaleństwa i samobójczej śmierci. Szpital połowy XIX wieku wciąż spływa ropą, krwią i brudem, a najlepszym chirurgiem jest ten, który potrafi w jak najkrótszym czasie wykonać operację. Przeżywalność pacjentów, którzy umierają z powodu zakażeń i niedostatecznej wiedzy lekarzy, sięga kilku procent. Bogumił pragnie zostać ginekologiem i tym samym pomóc kobietom takim jak jego żona, która kolejny poród niemalże przypłaca śmiercią. Jednocześnie doktor zmaga się z własnymi demonami i przeszłością, o której zacna rodzina żony nie ma pojęcia.

Doktor Bogumił to była wyjątkowa lektura. Choć miałam wielkie obawy co do zainteresowania tą powieścią z uwagi na - jak się spodziewałam - sporą dawkę wiedzy medycznej, która choć niewątpliwie interesująca, nieodpowiednio przekazana mogłaby mnie prędko znużyć. I zapewniam, że dotyczy się to również terminów muzycznych czy sportowych jeśli jest ich więcej aniżeli opowieści. Nie da się ukryć, że niniejsza powieść jest przesiąknięta terminologią medyczną tak, że w innych warunkach odłożyłabym ją w najczarniejsze miejsce po dwóch rozdziałach. Tak się jednak nie stało, a przeciwnie - po niespełna dwóch dniach delikatnie zamknęłam książkę, pogładziłam okładkę i z uśmiechem na ustach odłożyłam na należne miejsce na półce, do którego pani Ałbena powinna już się pomału przyzwyczajać bo na długo tam osiądzie.

Chcę przez powyższe powiedzieć, że lektura Doktora Bogumiła była tak dobra, że sama nie mogę wyjść z podziwu nad talentem pisarskim autorki. Piękny język, wprawne pióro, barwne osobistości, realia XIX-wiecznej Polski, która istniała mimo nieistnienia, potężna dawka wiedzy i szczypta humoru - to i wiele innych aspektów pozwala mi śmiało napisać, że jest to jedna z najlepszych powieści jakie miałam okazję w życiu przeczytać. Nie da się również nie zauważyć, że pani Grabowska wie o czym pisze, a to za sprawą tego, że sama z wykształcenia jest lekarzem neurologiem z doktoratem z epileptologii.

W powieści autorka przytacza również ważne dla medycyny osobistości jak wspomniany wcześniej Horacy Wells czy Edward Jenner, Charles Brown-Sewuard, Robert James Graves. Wybitni lekarze, z których metod pragnął korzystać Bogumił i jego koledzy - Leopold Teraz-Zawisza, Albert Tyczyński czy Ludwik Koniecpolski.

Wspomniałam, że w pierwszej części serii o Uczniach Hippokratesa pojawiają się barwne osobistości. Rzecz jasna jedną z nich jest niewątpliwie nasz tytułowy Bogumił Korzyński, utalentowany lekarz, absolwent Akademii Medycznej w Wilnie, który pragnie iść z medycyną na przód i ulżyć kobietom w porodach i połogu. Fantastyczny człowiek, którego od razu polubiłam nawet wiedząc o jego nie do końca spokojnej przeszłości. Jego żona Domicela również zasługuje na sympatię czytelnika, ponieważ mimo braku marzeń takich jakie miała jej młodsza siostra, którą za moment wspomnę - nie była tylko kobietą u boku męża. Choć dobrze wychowana i grzeczna potrafiła wziąć udział w poważnej dyskusji i doradzać mężowi jak istota równa intelektem, którą de facto była. I wreszcie wspomniana Augusta - kobieta, która postanowiła że zostanie lekarzem. Cóż z tego wyniknie? A to już musicie sami przeczytać.

Zatem gorąco polecam Wam lekturę Doktora Bogumiła, a ja spieszę z zakupem Stulecia Winnych by nadrobić - mam nadzieję - równie dobre powieści autorki. 



Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Marginesy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz