Thomas Harris, Milczenie Owiec

czwartek, 7 marca 2019
Doktor Hannibal Lecter to postać literacka znana nawet tym, którzy książki omijają szerokim łukiem, kto z nas w końcu nie wie, że gra go wybitny aktor Anthony Hopkins? Albo, że w postać debiutującej w FBI Clarice Starling wciela się równie znakomita Jodie Foster? Milczenie Owiec jest klasyką tego gatunku, a sam autor należy do elity autorów powieści sensacyjnych, tym bardziej zaskoczę Was faktem, że o ile film oglądałam dziesiątki razy, o tyle powieść Harrisa czytałam... raz. I to właśnie teraz. Nie sposób wyjaśnić, dlaczego tak jest. Prawdopodobnie mając za sobą film, wolałam spędzić czas na czytaniu innych książek, trwając w  przekonaniu, że znam tę historię na pamięć. 

Przyznaję, że dość dobra znajomość serii o Lecterze znacznie utrudniła mi odbiór książki pozostawiając niewiele pola do popisu mojej wyobraźni - Anthony Hopkins już zawsze będzie Hannibalem Lecterem, tak jak Tom Hanks na zawsze pozostanie Robertem Langdonem. Jak wspomniałam jednak Hopkins to wybitny aktor, który pasuje mi do roli Lectera wręcz idealnie, więc zupełnie mi to nie przeszkadza. 

Prawie każde miejsce ma określoną porę dnia, kiedy wygląda najlepiej, kiedy kąt padania i intensywność światła wydobywają zeń najbardziej korzystne cechy. Ktoś, kto przykuty jest do jednego miejsca, wie, kiedy przypada ta pora i czeka na nią.
Thomas Harris rewelacyjnie buduje napięcie od pierwszych stron, od początku historii gdy Clarice Starling odbywająca staż w FBI dostaje swoją pierwszą sprawę. I to nie byle jaką, a sprawę seryjnego zabójcy Buffalo Billa, znanego między innymi z obdzierania ze skóry swoich ofiar. Brak doświadczenia i wybitnie trudne śledztwo przerażają Clarice, a fakt bycia pod presją mediów skłania ją do tego by poszukać pomocy u doktora Hannibala Lectera znanego ze swojej niezwykłej inteligencji i ... kanibalizmu. Od tego momentu wydawać by się mogło, że chory psychicznie Lecter bawi się naszą bohaterką, jednak ciężko nie wyczuć w ich relacji pewnej chemii. Na tle poszukiwań Buffalo Billa między Clarice Starling i Hannibalem Lecterem rodzi się wyjątkowa więź, oparta na zrozumieniu i wzajemnym zaufaniu.

Pożądanie nie zaczyna się od rzeczy wyimaginowanych. Pożądanie jest grzechem bardzo konkretnym- zaczynamy pożądać tego, co możemy dotknąć, zaczynamy pożądać tego, co widzimy na co dzień.
Milczenie Owiec to taki dobry thriller w starym stylu. Podczas, gdy aktualnie autorzy stawiają na szok, mrok i trupy, Harris z pewną elegancją opisuje drastyczne momenty, nie budząc przy tym obrzydzenia, by w następnym akapicie raczyć czytelnika opisem zbiorów motyli w muzeum. Niebanalna fabuła, będąca również skutkiem innych czasów, także ma wpływ na jakość czytania tej powieści, choć ciężko to zauważyć gdy - jak w moim przypadku - zna się już tę historię na pamięć po wielokrotnym oglądaniu jej filmowego odpowiednika. 
Jednego jestem pewna - zarówno książka jak i film są kultowe i jedne z najlepszych w gatunku, zatem kto jeszcze się jakimś cudem uchował i nie zna Hannibala Lectera, ma teraz okazję sięgnąć po nowe wydanie Milczenia Owiec.

Za egzemplarz nowego wydania dziękuję wydawnictwu Sonia Draga.

Kasia,
Panna Jagiellonka

2 komentarze:

  1. Rozumiem więc, że nie jesteś fanką serialu z Madsem Mikkelsenem?;)

    OdpowiedzUsuń