Krzysztof A. Zajas, Wiatraki

piątek, 21 września 2018

Bez  bicia i z pokorą przyznaję, że dotychczas autor Wiatraków nie był mi znany. Za sprawą poznanych wcześniej, świetnych, a co najważniejsze - polskich autorów, zdecydowałam się dać szansę Panu Zajasowi. I wiecie co? To była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.



Stare porzekadło salwadorskie mówi, że słowa przemilczane spadają z języka wprost do serca. Czy jakoś tak. To, co ukrywasz, wcale nie znika, tylko cię potem prześladuje. Człowiek żyje z brzemieniem niewypowiedzianych słów.
Wiatraki to powieść kryminalna rozpoczynająca Trylogię Pomorską, a głównymi bohaterami są znani z nietypowych metod policjanci z Wydziału Kryminalnego w Krakowie. Inspektor Andrzej Krzycki to taki typowy, brudny policjant. Wiele ma za uszami i momentami zastanawiałam się, czy aby na pewno czytam o człowieku stojącym na straży praworządności. Jego partner, podkomisarz Lucjan Bałyś to z kolei postać stworzona tak niepoważnie, że wróżyłam mu śmierć na tysiąc sposobów już w pierwszej połowie książki. Chłopięcy wygląd i niepoważne imię to jednak tylko bardzo dobra przykrywka prawdziwego Bałysia, która opada z chwilą, gdy podejrzewa partnera o zdradę.
Każda fundamentalna rozmowa potrzebuje pretekstu. Głupstwa walimy wprost.
Nieporozumienie, które zachodzi między partnerami jest fatalne w skutkach. Na Pomorzu, w okolicach Słupska, gdzie obecnie przebywa podkomisarz Bałyś na wyjeździe służbowym dochodzi do makabrycznych zbrodni. Miejscowi gangsterzy trzęsą portkami, a krakowski policjant znika bez śladu. Wtedy do akcji wkracza kontrowersyjny Andrzej Krzycki kierowany wyrzutami sumienia i chęcią wyjaśnienia przyjacielowi, że nic go z jego żoną nie łączy. 
Jego determinacja prowadzi do szokujących odkryć, o których lokalne społeczeństwo milczy - molestowania dziewcząt w szkole, przemocy i pomorskich gangów. 


Choć nie potrafię bardziej szczegółowo napisać, co takiego podobało mi się w tej powieści, to zapewniam, że jest to jeden z najlepszych kryminałów jaki miałam okazję czytać! Mimo tak bardzo już spranego wizerunku złego gliny jakim jest Krzycki, nie nudziłam się - przeciwnie, jego nieprzewidywalność sprawiała, że brnęłam w tą mętną opowieść szukając choć cienia dobrych wiadomości. A zachwycające wiatraki... jedno jest pewne - zawsze już będą mi się kojarzyły z makabrycznymi zbrodniami Krzysztofa Zajasa.




Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Marginesy.



Panna Jagiellonka

1 komentarz:

  1. No cóż...jeśli nie sięgnie się najpierw po poprzednie ksiażki, zwłaszcza z tymi samymi bohaterami, to na wszystko patrzy się inaczej. Powinnaś była najpierw przeczytać "Trylogię Grobiańską", czyli książki "Ludzie w nienawiści", "Mroczny krąg" i "Z otchłani".

    OdpowiedzUsuń