Fannie Flagg - Smażone zielone pomidory

sobota, 23 czerwca 2018


Smażone zielone pomidory to moje drugie spotkanie z twórczością Fannie Flagg. Po pierwszym, którym autorka skradła moje serce byłam bardzo ciekawa o czym opowiada książka, którą przypadkiem upolowałam w trakcie kwietniowej wymiany u Magdy z bloga savethemagicmoments.
Nie, to nie śmierci się bała. Bała się własnego życia, które zaczynało jej przypominać tamtą szarą poczekalnię na oddziale intensywnej terapii.
Smażone zielone pomidory to powieść z krótkimi rozdziałami będącymi na przemian wspomnieniami pani Threadgoode, problemami i przemyśleniami Evelyn, historią mieszkańców Whistle Stop i lokalnymi wiadomościami z tygodnika Dot Weems. Natłok wątków jednak nie był przytłaczający, a wręcz przeciwnie - dodał książce uroku.
Posiadanie dzieci nie jest gwarancją na to, że cię ktoś odwiedzi... Oj nie, nie jest.
Akcja rozgrywa się w dwóch przestrzeniach czasowych: w latach 30 XX wieku w miasteczku Whistle Stop w Alabamie i w latach 80 XX wieku w domu spokojnej starości Rose Terrace w Birmingham. W Rose Terrace jedną z pensjonariuszek jest Ninny Threadgoode, która uparcie twierdzi, że przyjechała tam tylko na chwilę by jej przyjaciółka, pani Otis przywykła do tego miejsca. W Rose Terrace zaprzyjaźnia się z synową swojej przyjaciółki, która zawsze przyjeżdża ze swoim mężem w odwiedziny ale czeka na niego w innym pomieszczeniu ponieważ nie dogaduje się ze swoją teściową. Mowa o Evelyn, zakompleksionej czterdziestolatce, która początkowo bardzo wycofana i nieufna w stosunku do starszej kobiety z czasem zaprzyjaźnia się z nią, a dzięki tej znajomości zaczyna zmieniać swoje życie.
Myślę, że biedni ludzie są dobrzy - poza tymi, którzy są źli... bo ci zostaną źli, nawet gdyby stali się bogaci.
Miasteczko Whistle Stop to wypisz wymaluj miasteczko z innej powieści autorki - Całe miasto o tym mówi. Uwielbiam autorkę za ten sielski klimat, który wprowadza w mury miast - tych życzliwych i niezwykle przyjacielskich ludzi, o których losach dowiadywałam się przy okazji ich spotkań w kawiarni, gdzie podawano między innymi tytułowe Smażone zielone pomidory i tygodnik Dot Weems.

Smażone zielone pomidory poza cudownie opisanymi perypetiami mieszkańców Whistle Stop skrywa coś więcej. Autorka między wersami przemyca tak ważne tematy jak rasizm czy przemoc w związku dzięki czemu nie jest to tylko zwyczajne czytadło, ale powieść, którą koniecznie musicie przeczytać.

To zabawne. Kiedy jesteś dzieckiem, myślisz, że nigdy nie umrzesz, ale kiedy tylko stuknie ci dwudziestka, czas zaczyna pędzić jak ekspres do Memphis.

Panna Jagiellonka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz