Herman Lindqvist - Wazowie

środa, 11 kwietnia 2018

Powieści historyczne to perełki literatury, pozwalają dowiedzieć się więcej niż przekazują nam podręczniki do historii.
Ta powieść bardzo mi przypominała "Córki Wawelu" może dlatego, że była wspomniana w niej jedna z nich - Katarzyna Jagiellonka.


Opowieść o dynastii Wazów zaczyna się od króla Gustawa Erikssona Wazy, traktuje o jego poczynaniach i małżeństwach. Co ciekawe - w wieku 32 lat wciąż był kawalerem, ale nie posiadał nieślubnych dzieci czy nałożnic, co w tamtych czasach było całkowicie normalne i dozwolone.
Gustaw Waza zasiadał na szwedzkim tronie przez 37 lat, a następny po nim był jego syn Eryk.
Eryk był jak to określił autor: znakomicie wykształconym księciem renesansu. Marzył o tym, żeby Szwecja stała się nowoczesnym, europejskim krajem i sukcesywnie do tego dążył. Miał jednak on jeden problem - nie mógł znaleźć żony. Usilnie starał się zdobyć rękę królowej Elżbiety, która w owych czasach była bardziej zainteresowana osobą Roberta Dudleya (o czym możecie przeczytać w "Rywalce królowej" Carolly Ericsson). Z planów matrymonialnych Eryka nic jednak nigdy nie wyszło po tym jak ośmieszył się na arenie międzynarodowej jednym z pozoru niewinnym listem.
Inaczej sprawa się miała z jego bratem Janem - którego Eryk nie dażył sympatią. Ni stąd ni zowąd Jan odesłał swoją wieloletnią nałożnicę i wyruszył do Rzeczypospolitej Obojga Narodów prosić o rękę Katarzyny Jagiellonki jej brata Zygmunta Augusta. Udało mu się, co jego brat odebrał za zdradę kraju i skazał brata oraz bratową na śmierć.
Te plany niezupełnie się jemu udały, ale tego już Wam nie będę opowiadać.

Potomkowie Gustawa Wazy to jedno z najbardziej niedogadujących się rodzeństw na świecie. Przykro czytać o tym wszystkim co jedno drugiemu robiło - rozkradało majątki, więziło czy mordowało. Zawsze wydawało mi się, że kiedyś ludzie byli bardziej związani ze sobą, ale teraz już wiem, że to wtedy liczyła się przede wszystkim polityka.

Czy jednak tylko to znajdziecie w tej powieści? Absolutnie nie. Nawet fani krwistych dreszczowców znajdą coś dla siebie podczas czytania historii o królowej Marii, która przez rok po śmierci męża nosiła przy sobie jego serce - no cóż, każdy sobie radzi z żałobą na swój sposób, prawda? ;)
A to zaledwie naparstek tego, co znajdziecie we wnętrzu tej księgi. Bratobójcze walki, spiski, intrygi, dramatyczne wydarzenia i namiętne romanse - powieść Hermana Lindqvista nie pozwoli Wam się nudzić i z pewnością sprawi, że zainteresujecie się postaciami opisanymi na jej kartach.

Powieść stanowi bardzo dobre uzupełnienie lektury "Córek Wawelu" Anny Brzezińskiej - gdzie z oczywistych względów jest opisana Katarzyna, ale nie ma dokładnej informacji dlaczego trafiła z mężem do niewoli.
Koniecznie muszę zwrócić też uwagę na wizualne cechy tej książki - jest to jedna z najpiękniej wykonanych powieści historycznych jakie miałam przyjemność przeczytać. Ilustracje z obszernymi opisami i szczegółowe drzewo genealogiczne Wazów - mistrzostwo świata.
A treść czyta się bardzo szybko i łatwo ponieważ mimo braku fabuły autor nie przynudza.


Polecam,
Panna Jagiellonka

Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Marginesy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz